Używanie klimatyzacji samochodowej a przeziębienia

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: lotkx » 24 lip 2016, o 10:11

Czy klima w aucie może powodować przeziębienia? Pytam, bo ja często korzystam, ale gdy jeżdżę z żoną, to ona kategorycznie chce aby wyłączać, bo się przeziębi. Jak to z tym jest?
Na górę

Postautor: taki tam » 24 lip 2016, o 13:18

kieruj nawiew na przednią szybę i/lub nogi a nie na żonę i będzie ok
Na górę

Postautor: Gość » 24 lip 2016, o 18:03

Bawię nie ma nic do rzeczy. Przeziębienie jest skutkiem drastycznej zmiany temperatur pomiędzy autem a temp na "powietrzu". W kazdej instrukcji klimatyzacji jest informacja nie jest wskazane ustawiania temperatury klimatyzacji niższej niż 5 stopni od temperatury otoczenia i lekarz powiedział Ci to samo.
Na górę

Postautor: zidene » 26 lip 2016, o 11:35

Człowiek wchodzi zgrzany, spocony do samochodu - to oczywistym jest, że przeżyje szok termiczny jeżeli nagle wejdzie do pomieszczenia w którym jest 10 st C mniej. Cały efekt jest spotęgowany dodatkowo ciągiem zimnego powietrza skierowanego na twarz.
Podobny mechanizm zachodzi gdy wyjdziemy mokrzy na wiatr czy zimno. Przeziębienie niemal murowane.
Polecam lekturę tego poradnika: http://nocar.pl/blog/jak-rozsadnie-uzywac-w-lecie-klimatyzacji-samochodowej/ o tym jak rozsądnie korzystać z klimatyzacji w lecie.
Na górę

Postautor: fakir » 2 wrz 2016, o 13:59

Znam doskonale ten ból, bo w zeszłym sezonie 2 razy byłem przez to chory...Faktycznie wyziębiło mnie na dworzu, po czym spocony wsiadłem do auta z nawiewem. Przeziębienie murowane...W tym sezonie muszę się więc pilnować, bo nie chcę znowu skończyć z na przeziębienie leki i kilkudniowym L4 :/
Na górę

Postautor: madzia16 » 1 gru 2016, o 10:59

Dokładnie, przeziębienia biorą się ze zmian temperatur. Nie tylko chodzi o klimatyzację w samochodzie, ale np w pracy. Mnie ostatnio tak dopadło przeziębienie. Już w drodze do domu czułam, że coś mnie łapie. Wróciłam i od razu nafaszerowałam się ziołowymi lekarstwami min. dicotuss i od razu do łóżka. Wygrzałam się i po kilku dniach mogłam dalej funkcjonować
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”