Ze stron Uwagi TVN - jest też tam film

Z notatnika strażaka, policjanta.

Postautor: Gość » 26 sie 2006, o 22:47

Samobójstwo urzędniczki

Agnieszka D., pracownica Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, wyskoczyła z siódmego piętra gmachu urzędu. Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem znęcania się nad nią przez pracodawcę, co doprowadziło ją do targnięcia się na swoje życie.

Kilka dni temu 31-letnia Agnieszka D., urzędniczka Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie popełniła samobójstwo, rzucając się z okna siódmego piętra gmachu urzędu. W Departamencie Transportu zajmowała się wydawaniem zezwoleń dla prywatnych przewoźników. Osierociła trzyletnie dziecko. Zdaniem świadków, w dniu kiedy doszło do tragedii, dwukrotnie składała wypowiedzenie z pracy, była roztrzęsiona i płakała.

- Powiedziała o problemach w pracy – mówi Konrad Rękas, znajomy Agnieszki D. – Że czuje się prześladowana przez pracodawców. Płakała, skarżyła się, że w ciągu ostatnich minut przełożeni wydali jej polecenie sporządzenia dokumentów, sankcjonujących nieprawdę.

Znajomi Agnieszki D. twierdzą, że znalazła się w centrum walki pomiędzy przewoźnikami, była zmuszana do przemilczania nieprawidłowości związanych z wydawaniem zezwoleń.
- Po ostatniej sesji Sejmiku zaczęły się tam dziać mocne rzeczy – mówi znajomy Agnieszki D. – Ona powiedziała, że ktoś jej na biurko podrzucił jakieś papiery: "Podrzucili mi i zwalają winę na mnie. Chcą, żebym na coś się zgodziła, a ja się na to nie zgodzę. Nie chcę nikogo skrzywdzić, ale za nikogo nie będę głowy nadstawiać". Mówiła, że jest gra o grube pieniądze.

Przełożony Agnieszki D. Leszek Goławski odrzuca związek jej samobójstwa z sytuacją w pracy. Mówi, że nigdy nie dotarły do niego sygnały, że w departamencie mają miejsce jakieś nieprawidłowości.

- Pan chyba żartuje – kwituje pytanie reportera UWAGI! o sugestie na temat fałszowania dokumentów.
Marszałek województwa lubelskiego także twierdzi, że nie ma zastrzeżeń do pracy Departamentu Transportu. Powołuje się na kontrole Inspekcji Transportu Samochodowego i Najwyższej Izby Kontroli, które wykazały, że departament działa prawidłowo. Jednak dokument pokontrolny NIK, do którego dotarł reporter UWAGI!, choć istotnie zawiera pozytywną ocenę ogólną, to mówi też, że dopatrzono się szeregu nieprawidłowości w działaniu Departamentu Transportu. Nieprawidłowości dotyczą między innymi wydawania zezwoleń prywatnym przewoźnikom. Tym właśnie zajmowała się Agnieszka D.

- Według informacji od kierownika bezpośrednio nadzorującego tę sprawę, nadzorem w zakresie dokumentacji od kilku miesięcy zajmowała się inna osoba, nie Agnieszka D. – mówi Edward Wojtas, marszałek województwa lubelskiego. – Ale są inne rzeczy, którymi warto się zainteresować – działalność firm, które próbują "wyciąć" z rynku konkurencję. Na przykład Contbus, w którego interesie próbowali podejmować działania ci, którzy teraz tak głośno krzyczą.

Marszałek ma na myśli osoby, które mówią o związku śmierci Agnieszki D. z domniemanymi naciskami na nią w pracy, takimi jak Konrad Rękas. Tymczasem szef Contbusa sugeruje, że uwagę należałoby zwrócić nie na jego firmę, ale na firmę N. z Tomaszowa Lubelskiego, która traktowana jest w sposób szczególny przez marszałka.
- To jedyny przewoźnik w skali kraju, który wprowadził do wykazu pojazdów pięć samochodów osobowych – mówi Stanisław Olszak, właściciel Contbusa. – Pojazdy, które nie spełniają nawet wymogów, by być taksówką, obsługują linię Tomaszów Lubelski – Warszawa.

Lubelska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Agnieszki D. Już dzień po samobójstwie urzędniczki, po przesłuchaniu pierwszych świadków, prokuratura określiła kierunek, w jakim będzie zmierzać śledztwo.

- Wstępna kwalifikacja została przyjęta w związku z artykułem 207, paragraf 3 kodeksu karnego, który mówi o znęcaniu się fizycznym i psychicznym – mówi Urszula Komor z Prokuratury Rejonowej Lublin – Północ. – Chodzi o pozostawanie przez pokrzywdzoną w stałym i nieprzemijającym stosunku zależności między nią i pracodawcą. Paragraf 3 mówi o targnięciu się w związku z tym na życie. Takie przestępstwo jest zagrożone karą od dwóch do 12 lat więzienia.

uwaga TVN
Na górę

Postautor: Gość » 28 sie 2006, o 15:44

Czy zezwolenia są potrzebne???


Koncesje i zezwolenia wymyślili perfidni przedstawiciele władzy pod pozorem właściwej organizacji, zamiłowania do `porządku' i `bezpieczeństwa ludności'. Rozumiem, że nie można każdemu pozwolić na produkcję materiałów rozszczepialnych, broni jądrowej i konwencjonalnej oraz paru innych brzydkich rzeczy. Nie mniej jednak stosowanie ograniczeń na każdym kroku ma tylko jeden cel:
- Uzależnienie obywatela od rządzącego cwaniaka, debila i przygłupa, który wszedł tam z ramienia partii której lizał rowa w dupie,
- Tworzenie sytuacji korupcjogennych dających możliwość osiągania lewych nie opodatkowanych dochodów.
- Możliwość zatrudniania różnych partyjnych kolesi na etatach nikomu nie potrzebnych.

Jeżeli ktokolwiek ma chęć prowadzić działalność gospodarczą polegającą na przewozie osób samochodem marki Seicento, z miasta X do miasta Y odległych od siebie o 30 km za jedyne 10 złotych. Zgłasza taką działalność do urzędu i na tym koniec. Ustawia się na placu i czeka, jeżeli ma klientów, to jego działalność jest komuś potrzebna, a samochód i cena zaakceptowana i gu..no komu do tego. To się nazywa WOLNY RYNEK.

Nie musi nikomu dawać w łapę, nie musi zbierać papierków i zaświadczeń, nie musi czekać miesiącami. Będzie miał klientów, to będzie ich woził. Nie będzie chętnych, to usiądzie pomyśli i weźmie się za inną robotę. Mercedesem za 50 zł będą jeździli ludzie, których na to stać.
- Pięciu urzędników wyleci z Departamentu Transportu, a cwaniacy udzielający zezwoleń nie będą nikomu do szczęścia potrzebni.
- Korupcja zdechnie śmiercią naturalną.
- Każdy będzie woził ludzi kiedy będzie chciał, a jeżeli bę?ą się bić o godziny, to wynajmą snajperów zza wschodniej granicy i wykończą się nawzajem :)
Na górę

Postautor: Gość » 1 wrz 2006, o 23:21

to się nazywa darmowa reklama!!!!!!
Na górę


Wróć do „Zdarzenia”