Po pierwsze to nie są wrony tylko kawki , a po drugie jak by ludzie ptactwa nie dokarmiali to by go nie było .
To coś, co spada na chodniki lub głowy najpierw na chodnikach leżało rzucone przez ludzi. Ptaki te resztki zbierają i wykorzystują, czyli sprzątają. W zasadzie celowego dokarmiania nie ma. Ptaki mają swoją ekonomię: jest żarcie, jest schronienie- to siedzimy. Nie ma żarcia- nie opłaca się nam.
Ale to ptaki. Natomiast zastanawiają zwały śmieci zalegających na poboczach dróg, nawet tak reprezentacyjnych jak trasa do Suśca. I są to śmieci trwałe na stulecia. Ani Lasy Państwowe, ani zarządy dróg ( powiatowych, wojewódzkich, krajowych) nie kwapią się do sprzątania tylko puszcza się kosiarki, czy rozdrabniacze, które ten syf ( plastik, szkło, metal) rozwalają na drobniejsze kawałki.
Raczej kawki tego nie wyrzucają...