Były przywódca Solidarności Walczącej został zapytany o kwestię bezpieczeństwa energetycznego. Przypomniał, że powstanie gazociągu Nord Stream związane jest z tym, że Polska odrzuciła rosyjską inicjatywę poprowadzenia przez swoje terytorium drugiej nitki gazociągu jamalskiego w interesie Ukrainy. „Rosjanie chcieli przeprowadzić drugą nitkę Jamału przez Polskę. Myśmy się na to nie zgodzili, bo gazociąg miał iść nie przez Ukrainę, lecz przez Białoruś. Gdybyśmy nie postawili interesów Kijowa ponad naszymi, Rosjanie nie musieliby się dogadać z Niemcami. A teraz będziemy przepłacać za amerykański gaz. Brak poprawnych relacji z Rosją stale nam szkodzi” – zauważył Kornel Morawiecki.
https://kresy.pl/wydarzenia/polityka/ko ... ec-polski/
" Gdybyśmy nie postawili interesów Kijowa ponad naszymi, Rosjanie nie musieliby się dogadać z Niemcami"
W sprawie „pieremyczki” powstał u nas niemal Front Narodowy Obrony Niepodległości Ukrainy, od prezydenta z lewicy, poprzez Unię Wolności, aż do AWS i rządu.
6 listopada 2000 roku przyjechał do Warszawy Jewhren Marczuk, sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy i oto co powiedział dziennikarzom; „Ukraina nie może być ani za, ani przeciw budowie gazociągu omijającego jej granice, bo te sprawy rozgrywają się poza sferą naszych realnych wpływów. Jesteśmy oczywiście zainteresowani tym, by surowce energetyczne szły przez Ukrainę, tym bardziej że nasz system gazociągów tranzytowych jest w tej chwili obciążony tylko w 70 proc. Ale nie uważamy, że należy się na kogoś obrażać za ten czy inny projekt. Nie zmienimy tego, że z Rosji jest bliżej na Zachód przez Białoruś i Polskę niż przez Ukrainę. Z drugiej strony, nie ulega wątpliwości, że lansowany przez Rosjan projekt nowego gazociągu ma także podtekst polityczny. Jednak osoby zakażone wirusem ukraińskiego pseudopatriotyzmu powinny jak najszybciej się go pozbyć w interesie samej Ukrainy” (cyt. za Marcin Wojciechowski – Nie obrażamy się za rurę. G.W. 7.11.2000 r.).
Trudno doprawdy byłoby dać wyraźniejszy sygnał, by Polska przestała się martwić o ukraińską niepodległość bardziej niż Ukraina. Niestety nie został on u nas usłyszany.
http://studioopinii.pl/archiwa/38391
6 listopada 2000 roku przyjechał do Warszawy Jewhren Marczuk, sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy i oto co powiedział dziennikarzom; „Ukraina nie może być ani za, ani przeciw budowie gazociągu omijającego jej granice, bo te sprawy rozgrywają się poza sferą naszych realnych wpływów. Jesteśmy oczywiście zainteresowani tym, by surowce energetyczne szły przez Ukrainę, tym bardziej że nasz system gazociągów tranzytowych jest w tej chwili obciążony tylko w 70 proc. Ale nie uważamy, że należy się na kogoś obrażać za ten czy inny projekt. Nie zmienimy tego, że z Rosji jest bliżej na Zachód przez Białoruś i Polskę niż przez Ukrainę. Z drugiej strony, nie ulega wątpliwości, że lansowany przez Rosjan projekt nowego gazociągu ma także podtekst polityczny. Jednak osoby zakażone wirusem ukraińskiego pseudopatriotyzmu powinny jak najszybciej się go pozbyć w interesie samej Ukrainy” (cyt. za Marcin Wojciechowski – Nie obrażamy się za rurę. G.W. 7.11.2000 r.).
Trudno doprawdy byłoby dać wyraźniejszy sygnał, by Polska przestała się martwić o ukraińską niepodległość bardziej niż Ukraina. Niestety nie został on u nas usłyszany.
http://studioopinii.pl/archiwa/38391
Taka to jest prawda.Do prowadzenia polityki zagranicznej trzeba mieć olej w głowie ,a nie ukraińską sieczkę.
Ojciec premiera w większej części rozmowy skupił się na naszych relacji z Rosją i polityce państwa rządzonego przez Władimira Putina. Podkreślił m.in., że Polską nie ma pomysłu na relacje z Moskwą. Według niego „Rosja w ogóle nie prowadzi agresywnej polityki”, a wojna na Ukrainie „to w pewnym sensie wojna domowa, zderzenie dwóch racji”. Za to „my wspieramy drugą stronę” „nawet jeśli nie bezpośrednio to wysyłamy tam sprzęt”.
https://wiesci24.pl/2018/07/30/morawiec ... nia-rzadu/
https://wiesci24.pl/2018/07/30/morawiec ... nia-rzadu/
Niemcy wspierają Ukrainę jedynie na zasadzie „jeża w gaciach”, kraju który ma przysporzyć problemów i osłabić Rosję i Polskę, co jest zgodne z niemiecką geopolityką.
Dla nas Ukraina jest partnerem, a dla Ukrainy Polska jest frajerem. Jeżeli Polska daje i nic za to nie wymaga, to głupi by nie wziął w tej sytuacji.
https://kresy.pl/wydarzenia/ziemkiewicz ... -frajerem/
Dla nas Ukraina jest partnerem, a dla Ukrainy Polska jest frajerem. Jeżeli Polska daje i nic za to nie wymaga, to głupi by nie wziął w tej sytuacji.
https://kresy.pl/wydarzenia/ziemkiewicz ... -frajerem/
Ukromedia powołując się na ‚Polskie radio” piszą że Morawiecki miał stwierdzić że ‚tranzyt gazu powinien w dalszym ciągu odbywać się przez Ukrainę”. TO PO JAKA CHOLERĘ TO CAŁE BAJDURZENIE O UNIEZALEŻNIANIU SIĘ OD ROSYJSKIEGO GAZU I BUDOWA ALTERNATYWNEJ WOBEC TRANZYTU PRZEZ UKRAINĘ INFRASTRUKTURY (czyli gazoportu)?
https://korrespondent.net/world/3941589 ... ynu-polsha
https://korrespondent.net/world/3941589 ... ynu-polsha
Cały czas z nogi na nogę w tle przebierała ukraińska chabeta, nie przydatna w wyścigu, wiecznie głodna i kulawa ale ponieważ miała nieustanne pretensje o wszelkie swoje niepowodzenia za które winił rosyjskiego niedźwiedzia, została nakarmiona paszą z zapasów Wojska Polskiego. choć weterynarze mówią że chabeta nie pociągnie długo to PiS w nią wierzy i inwestuje jak w młodego ogiera. Zapominając, że owa chabeta może nie nadaje się do walki z niedźwiedziem, ale zawsze jest chętna, żeby kopnąć w zęby dokarmiającego.Były przywódca Solidarności Walczącej został zapytany o kwestię bezpieczeństwa energetycznego. Przypomniał, że powstanie gazociągu Nord Stream związane jest z tym, że Polska odrzuciła rosyjską inicjatywę poprowadzenia przez swoje terytorium drugiej nitki gazociągu jamalskiego w interesie Ukrainy. „Rosjanie chcieli przeprowadzić drugą nitkę Jamału przez Polskę. Myśmy się na to nie zgodzili, bo gazociąg miał iść nie przez Ukrainę, lecz przez Białoruś. Gdybyśmy nie postawili interesów Kijowa ponad naszymi, Rosjanie nie musieliby się dogadać z Niemcami. A teraz będziemy przepłacać za amerykański gaz. Brak poprawnych relacji z Rosją stale nam szkodzi” – zauważył Kornel Morawiecki.
https://kresy.pl/wydarzenia/polityka/ko ... ec-polski/
http://prawy.pl/40666-w-polityce-zagran ... ego-konia/
O sposobach zakończenia kryzysów w Syrii i na Ukrainie rozmawiali wieczorem w Mesebergu w Brandenburgii kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Rosji Władimir Putin. Późnym wieczorem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podał, że podczas spotkania liderzy Niemiec i Rosji poruszyli także sprawę budowy gazociągu Nord Stream 2. Rozmowa trwała 3 godziny, więcej szczegółów jak na razie nie podano.
Putin i Merkel wyrazili zadowolenie ze współpracy gospodarczej Rosji i Niemiec. - Z satysfakcją odnotowano rosnącą dynamikę dwustronnej wymiany handlowej
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/spotka ... ie/xplkgby
Putin i Merkel wyrazili zadowolenie ze współpracy gospodarczej Rosji i Niemiec. - Z satysfakcją odnotowano rosnącą dynamikę dwustronnej wymiany handlowej
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/spotka ... ie/xplkgby
Merkel i Putin wyrazili także radość w obliczu rosnącej dynamiki dwustronnej wymiany handlowej.
Bloomberg informuje również, że Merkel chce zniesienia sankcji wobec Rosji i de facto utrzymać status quo w Donbasie pod wpływem niemieckiego przemysłu.
https://niezlomni.com/to-zdrada-fatalne ... ane-kroki/
Bloomberg informuje również, że Merkel chce zniesienia sankcji wobec Rosji i de facto utrzymać status quo w Donbasie pod wpływem niemieckiego przemysłu.
https://niezlomni.com/to-zdrada-fatalne ... ane-kroki/
Dla bezpieczeństwa Francji i Niemiec Rosja ma znaczenie kluczowe. Albo prowadzi się politykę działań przeciwko Rosji i generuje się zagrożenie, albo dąży się do stabilizacji. Polityka Paryża i Berlina w zakresie stabilizacji jest bardzo dobra
Widzimy tu bardzo duże rozbieżności także wewnątrz NATO. Turcja coraz bardziej opowiada się za zacieśnieniem relacji z Iranem. W Iraku okazuje się, że powstający tam rząd jest pod wpływem Teheranu. Ważna jest też rola Rosji, która ma tradycyjne dobre stosunki z Iranem. I teraz USA niejako pchają NATO w ten konflikt, a rządy Niemiec i Francji nie chcą mieć z tym nic wspólnego. Wręcz odwrotnie, opowiadają się za stabilizacją – uważa ekspert.
Profesor przypomniał, że amerykański prezydent Donald Trump ostro uderza w gazociąg Nord Stream 2 dopiero teraz, gdy ta inwestycja w zasadzie już się realizuje. – A tak naprawdę, dla Niemiec jest to inwestycja strategiczna, ponieważ już kilka lat temu zapisali w swojej strategii bezpieczeństwa energetycznego ukierunkowanie się głównie na nośniki gazowe, czyli – dostawy z Rosji. Z kolei Macron obawia się, że dalsza destabilizacja Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, rejonu Zatoki Perskiej doprowadzi do tego, że kolejne miliony nielegalnych migrantów będą parły na Europę. W związku z tym trzeba sobie jasno powiedzieć, że w tym przypadku interesy Europy i USA są rozbieżne.
https://kresy.pl/publicystyka/wywiady/p ... wspolnego/
Widzimy tu bardzo duże rozbieżności także wewnątrz NATO. Turcja coraz bardziej opowiada się za zacieśnieniem relacji z Iranem. W Iraku okazuje się, że powstający tam rząd jest pod wpływem Teheranu. Ważna jest też rola Rosji, która ma tradycyjne dobre stosunki z Iranem. I teraz USA niejako pchają NATO w ten konflikt, a rządy Niemiec i Francji nie chcą mieć z tym nic wspólnego. Wręcz odwrotnie, opowiadają się za stabilizacją – uważa ekspert.
Profesor przypomniał, że amerykański prezydent Donald Trump ostro uderza w gazociąg Nord Stream 2 dopiero teraz, gdy ta inwestycja w zasadzie już się realizuje. – A tak naprawdę, dla Niemiec jest to inwestycja strategiczna, ponieważ już kilka lat temu zapisali w swojej strategii bezpieczeństwa energetycznego ukierunkowanie się głównie na nośniki gazowe, czyli – dostawy z Rosji. Z kolei Macron obawia się, że dalsza destabilizacja Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, rejonu Zatoki Perskiej doprowadzi do tego, że kolejne miliony nielegalnych migrantów będą parły na Europę. W związku z tym trzeba sobie jasno powiedzieć, że w tym przypadku interesy Europy i USA są rozbieżne.
https://kresy.pl/publicystyka/wywiady/p ... wspolnego/
"Jeżeli Ukraina, będąca w tragicznej sytuacji, robi upokarzające gesty wobec sprzyjającego jej Narodu Polskiego, to należy zadać sobie pytanie, co będzie czyniła w sytuacji odzyskania wewnętrznej stabilizacji. Może się okazać, iż opierając się na tradycyjnym sojuszu nacjonalistów ukraińskich z Niemcami w czasie II wojny światowej, stanie się ona poważnym problemem dla Polski".
https://kresy.pl/publicystyka/polityka- ... ryfikacji/
https://kresy.pl/publicystyka/polityka- ... ryfikacji/
To, co rządy w Warszawie wyprawiają w stosunkach z Ukrainą, bije wszelkie rekordy głupoty, łajdactwa i – trzeba to niestety powiedzieć – kurewstwa
Konsekwencje ponosi oczywiście nasz nieszczęśliwy kraj, któremu Nasi Sojusznicy wyznaczyli rolę czegoś w rodzaju pogotowia seksualnego dla Ukrainy – jak tylko któryś z tamtejszych grandziarzy kiwnie palcem, to nasi Umiłowani Przywódcy od razu mu się nadstawiają i to ponad podziałami – zarówno płomienni dzierżawcy monopolu na patriotyzm, jak i przedstawiciele obozu zdrady i zaprzaństwa.
Toteż postępowanie rządów w Warszawie, która z tego tytułu powinna zmienić nazwę na „Parszawa”, nie zasługuje nawet na nazwanie go polityką. Bo polityka powinna mieć jakiś cel, tymczasem postępowanie to polega na żyrowaniu w ciemno wszystkiego, na co tylko wpadnie rząd w Kijowie. To jest kurewstwo, a nie polityka. Przynosi to oczywiście rezultaty opłakane, bo cwane ukraińskie rezuny znakomicie opanowały sztukę odcinania kuponów od prezentowania Ukrainy jako państwa specjalnej troski, któremu lepiej się nie sprzeciwiać, podobnie jak szurniętemu dziecku, bo nie wiadomo, czy nie zrobi albo sobie, albo komuś czegoś okropnego.
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4065
Konsekwencje ponosi oczywiście nasz nieszczęśliwy kraj, któremu Nasi Sojusznicy wyznaczyli rolę czegoś w rodzaju pogotowia seksualnego dla Ukrainy – jak tylko któryś z tamtejszych grandziarzy kiwnie palcem, to nasi Umiłowani Przywódcy od razu mu się nadstawiają i to ponad podziałami – zarówno płomienni dzierżawcy monopolu na patriotyzm, jak i przedstawiciele obozu zdrady i zaprzaństwa.
Toteż postępowanie rządów w Warszawie, która z tego tytułu powinna zmienić nazwę na „Parszawa”, nie zasługuje nawet na nazwanie go polityką. Bo polityka powinna mieć jakiś cel, tymczasem postępowanie to polega na żyrowaniu w ciemno wszystkiego, na co tylko wpadnie rząd w Kijowie. To jest kurewstwo, a nie polityka. Przynosi to oczywiście rezultaty opłakane, bo cwane ukraińskie rezuny znakomicie opanowały sztukę odcinania kuponów od prezentowania Ukrainy jako państwa specjalnej troski, któremu lepiej się nie sprzeciwiać, podobnie jak szurniętemu dziecku, bo nie wiadomo, czy nie zrobi albo sobie, albo komuś czegoś okropnego.
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4065
Waszyngton nie zamierzał jednak pozwolić, aby ktoś pokrzyżował mu jego plany związane z Ukrainą, więc żeby ostatecznie postawić na swoim przez kolejne 10 lat „zainwestował” w nią pięć miliardów dolarów. Zainwestowane środki przeznaczono na szkolenia wywrotowych ugrupowań (Swoboda, Prawy Sektor, Batkiwszczyzna) oraz organizacyjnego i ideowego przygotowania mieszkańców wybranych regionów kraju, w celu doprowadzenia do wywołania kolejnej Pomarańczowej Rewolucji. Taktyka pozostała taka sama: zwiększenie agitacji na rzecz członkostwa w Unii; czystka w Radzie Najwyższej (parlament) i usunięcie z niej ugrupowań wysoce „podejrzanych” (Partia Komunistyczna, Partia Regionów); wprowadzenie via MFW i Bank Światowy drakońskich oszczędnościowych programów finansowych; grabież, prywatyzacja i drenaż ukraińskiego majątku narodowego (złoto, ropa, gaz, przemysł etc.) – piszą Natylie Baldwin i Kermit Heartsong w wydanej przez Wydawnictwo Wektory książce: Ukraińska Szachownica. Kto i po co wywołał wojnę na Ukrainie.
https://kresy.pl/publicystyka/pomaranczowa-rewolucja/
https://kresy.pl/publicystyka/pomaranczowa-rewolucja/
Peter Altmaier to minister gospodarki i energii Niemiec w rządzie Angeli Merkel. Podczas ostatniej wizyty w Moskwie w ramach tzw. "Dialogu Petersburskiego" (cykl spotkań między rosyjskimi i niemieckimi przedstawicielami elit) powiedział do Rosjan następujące zdanie: "Jesteśmy sąsiadami i mamy wspólną historię". No cóż - jakby nie spojrzeć Niemcy i Rosjanie po raz ostatni byli sąsiadami w 1941 roku, po tym jak dwa lata wcześniej dokonali rozbioru Polski. Wątpię, aby Altmaier w tej kwestii się pomylił. Wygląda na to, że celowo nawiązał do przeszłości. Dlaczego?
http://niewygodne.info.pl/artykul9/0457 ... iadami.htm
http://niewygodne.info.pl/artykul9/0457 ... iadami.htm
"Podczas swojego przemówienia, w którym podkreślał jak ważna jest dobra współpraca Rosji i Niemiec, Altmaier użył następującego sformułowania: "Musimy walczyć o wzajemne relacje (...) Jesteśmy sąsiadami i mamy wspólną historię".
Pod "walkę o wzajemne relacje" z pewnością podpada rozpoczęcie prac przy układaniu pierwszej nitki gazociągu Nord Stream 2 na wodach szelfowych w niemieckiej wyłącznej strefy ekonomicznej. Mnie jednak o wiele bardziej zaciekawiły słowa dotyczące sąsiedztwa i wspólnej historii. Akurat w przypadku Niemiec i Rosji bardzo często "wspólna historia" układała się na trupach Polaków. Jeśli popatrzymy w przeszłość, to nieomal zawsze, gdy dochodziło do zbliżenia niemiecko-rosyjskiego, cierpiała na tym Polska, a ostatni raz oba kraje były sąsiadami w 1941 roku - na mocy zawartego dwa lata wcześniej porozumienia Hitlera ze Stalinem sygnowanego przez Ribbentropa i Mołotowa."
Pod "walkę o wzajemne relacje" z pewnością podpada rozpoczęcie prac przy układaniu pierwszej nitki gazociągu Nord Stream 2 na wodach szelfowych w niemieckiej wyłącznej strefy ekonomicznej. Mnie jednak o wiele bardziej zaciekawiły słowa dotyczące sąsiedztwa i wspólnej historii. Akurat w przypadku Niemiec i Rosji bardzo często "wspólna historia" układała się na trupach Polaków. Jeśli popatrzymy w przeszłość, to nieomal zawsze, gdy dochodziło do zbliżenia niemiecko-rosyjskiego, cierpiała na tym Polska, a ostatni raz oba kraje były sąsiadami w 1941 roku - na mocy zawartego dwa lata wcześniej porozumienia Hitlera ze Stalinem sygnowanego przez Ribbentropa i Mołotowa."
Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”