Ukraińcy nadal chcą odnowienia pomników UPA, w tym także nielegalnych

Sugestie oraz uwagi do władz miasta, powiatu i gminy.

Postautor: Gość » 17 lut 2018, o 06:31

https://kresy.pl/wydarzenia/rozmowy-pol ... legalnych/

a potem to już pewnie pomniki NKWD i SS. bo niby jaka różnica
Na górę

Postautor: Gość » 17 lut 2018, o 07:05

Czy Radni Krakowa podpisaliby taką umowę, gdyby współczesna Rada Berlina wystawiła pomnik Hitlerowi a w centrum miasta byłby Adolf Hitler Platz? Pytanie z pozoru retoryczne, dla nas Kresowian, nie ma najmniejszej różnicy między ludobójcą niemieckim, sowieckim a ukraińskim, toteż nie rozumiemy relatywizowania zbrodni i dzielenia ofiar na te „lepsze” zastrzelone niemiecką czy sowiecką kulą i te „gorsze” zatłuczone banderowską siekierą. Gdy polscy radni w ten sposób traktują ofiarę życia naszych krewnych, czujemy się obywatelami drugiej kategorii, choć to Kresowiacy ponieśli największe straty i zawsze stali przy Bogu i Ojczyźnie.

https://www.magnapolonia.org/apel-kreso ... ydenta-rp/
Na górę

Postautor: Gość » 17 lut 2018, o 07:50

Polacy nie stawiają Ukraincom pomników Armii Krajowej na Ukrainie choć nawet same porównanie do UPA obraża AK. Ale niech będzie. Polacy chcą tylko upamiętnić rodaków pomordowanych przez UPA. Ukraina jako jedyny sąsiad nie pozwala na ekshumacje.
Na górę

Postautor: Gość » 17 lut 2018, o 08:26

"Nasza strona poruszyła kwestię potrzeby rozważenia i wyjaśnienia sprawy odnośnie odnowienia, restauracji zdewastowanych, zniszczonych i zrujnowanych ukraińskich pomników na terytorium Polski bez względu na ich status – [czy są] legalne czy nielegalne – powiedział dziennikarzom ukraiński wicepremier Pawło Rozenko. Zaznaczył, że na Ukrainie miały miejsce przypadki „podobnych prowokacji”, czyli niszczenia polskich pomników. Rozenko podkreślił przy tym, że strona ukraińska nigdy tego nie ukrywała, jednak władze zawsze zdecydowanie reagowały w takich sprawach, a wszystkie zniszczone polskie pomniki zostały odnowione w pierwotnej formie. – Niezależnie od tego, czy były one legalne czy nielegalne – dodał."

o to jest ukrainskie myślenie. na Ukrainie są pomniki ofiar.porównują to do pomników oprawców :roll:
Na górę

Postautor: Gość » 17 lut 2018, o 09:58

Plują prosto w twarz :roll:

Niestety, ów wzrost pewności siebie Ukraińców, w połączeniu z małym ciężarem gatunkowym Polski i brakiem z jej strony realnych (czyli nie politycznych, a związanych z wydatkowaniem prawdziwych pieniędzy) zaangażowań w tym kraju spowodował niekorzystne skutki w dziedzinie historyczno – symbolicznej. Krótko rzecz ujmując, można by to oddać tak: strona ukraińska nie tylko nie wykonała pod adresem polskiej wrażliwości gestów, których oczekiwaliśmy. Proces poszedł dalej. W dniu, w którym w Kijowie gościł ówczesny prezydent Rzeczpospolitej, ukraiński parlament przyjął ustawę gloryfikującą członków UPA, co doprawdy jedynie ktoś naiwny mógłby uznać za coś innego niż świadomą demonstrację. A kijowska machina państwowa zaczyna prowadzić politykę historyczną, opartą o wizję OUN-UPA jako duchowej podstawy ukraińskiej niepodległości.

Co więcej, wielu Ukraińców nie tylko nie przejawia otwartości wobec polskich postulatów, ale reaguje na nie nerwowo. Bardzo znana polska dziennikarka, żadna tam nacjonalistka, tylko sprawdzona i wieloletnia bojowniczka o przyjaźń z Ukraińcami, gdy tylko zaczęła wypowiadać jakiekolwiek życzenia pod ich adresem, została nagle zbanowana na facebooku przez iluś jej dotychczasowych internetowych „przyjaciół”. A ukraińskie media, na terenie Polski związane ze środowiskami wrogimi obecnemu polskiemu rządowi, lubią sugerować iż ów rząd jest, w odróżnieniu od poprzedniego, antyukraiński.

Wszystko to jest efektem między innymi tego, że - użyję ostrego języka - oni (tj.ci Ukraińcy, którzy mają kontakty z nami, czyli polską giedroyciowską inteligencją) są przez nas rozpaskudzeni.* I sami pracowaliśmy nad tym długo. Przez dekady nosiliśmy ich na rękach, chuchaliśmy i dmuchaliśmy na ich samopoczucie. Żeby tylko sobie o nas źle nie pomyśleli. Omijaliśmy wszelkie tematy, które mogłyby być dla nich przykre (wiem, bo sam tak instynktownie robiłem). W efekcie oni są przyzwyczajeni do takiego właśnie traktowania. Do tego, że Polacy na wyścigi krzyczą „sława Ukrainie!”. I kiedy nagle oprócz krzyczenie „sława Ukrainie” ci Polacy czegoś chcą, to ci zepsuci (przez nas zepsuci) Ukraińcy mają wrażenie, że spotyka ich straszna krzywda. Powtórzę - sami na to ciężko zapracowaliśmy.

https://wpolityce.pl/historia/298184-wo ... u?strona=2
Na górę

Postautor: Gość » 17 lut 2018, o 18:56

Uwagę opinii publicznej przykuł też inny fakt. Otóż obaj wicepremierzy, jak i towarzyszące im osoby, udali się pod pomnik żołnierzy ukraińskiego atamana Symona Petlury i pomnik Ofiar Wielkiego Głodu. Oba te upamiętnienia znajdują się na cmentarzu prawosławnym na Woli. W imieniu władz i społeczeństwa obu państw oddany został hołd poległym i pomordowanym oraz złożono wieńce w barwach narodowych i zapalono znicze.

Jednocześnie jednak obaj wicepremierzy uchylili się od złożenia takiego samego hołdu ofiarom ludobójstwa, którego na ziemiach Drugiej Rzeczypospolitej w latach 1939-1947 dokonali członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz SS Galizien. Jest to zaskakujące, bo pomnik tych ofiar również znajduje się w Warszawie, a konkretnie na Skwerze Wołyńskim na Żoliborzu. To dla uprzywilejowanej kolumny aut rządowych zaledwie kilka minut jazdy. Zlekceważenie pomordowanych Polaków i obywateli polskich innych narodowości, w tym też sprawiedliwych Ukraińców, jest tym bardziej nadzwyczaj szokujące, że obaj wicepremierzy doskonale wiedzieli, iż w tych dniach obchodzona jest 75.rocznica rozpoczęcia się najbardziej krwawej fazy owego ludobójstwa. Rocznica ta wypadła parę dni temu, albowiem 9 lutego 1943 roku sotnie UPA wymordowały i zrównały z ziemią pierwsza wieś polską na Wołyniu. Była nią Parośl, gmina Antoniówka, powiat Sarny. Był to początek "czerwonych nocy", czyli nocnych (a później i dziennych) napadów na wsie, osady i przysiółki, zamieszkałe przez Polaków. Napady te w latach następnych miały miejsce nie tylko na Wołyniu, ale i na Lubelszczyźnie i w Małopolsce Wschodniej.


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/isako ... gn=firefox
Na górę


Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”