Strona polska będzie dążyć do odbudowy zniszczonych pomników UPA na terenie Polski?

Sugestie oraz uwagi do władz miasta, powiatu i gminy.

Postautor: Horn » 27 lis 2017, o 15:34

Jeśli dojdzie do sytuacji, w której Europa będzie zmuszona wybierać między Ukrainą a Rosją, to inne stolice, na które liczy dziś Kijów, wybiorą Moskwę – powiedział szef Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski.

– Tylko w przypadku krajów naszego regionu, relacje z Kijowem nie są funkcją relacji z Moskwą. Obawiam się, że jeśli dojdzie do sytuacji, w której Europa będzie zmuszona wybierać między Ukrainą a Rosją, to inne stolice, na które liczy dziś Kijów, wybiorą Moskwę. Wtedy ukraińskie władze zwrócą się do państw regionu o pomoc, jak było w przypadku pierwszego i drugiego Majdanu. Ale wówczas z Polski mogą już tak ochoczo nie jechać tam autobusy ze wsparciem – powiedział Krzysztof Szczerski w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.

Według niego, „jeśli chodzi o politykę tożsamościową, to najbardziej uderzający jest zakaz ekshumacji. To nie są już kwestie pomników, tylko kwestie humanitarne”.

– My chcemy wyjąć z ziemi szczątki ludzi zakopanych w rowach przy drodze i godnie pochować. Niedopuszczalne jest warunkowanie godnego pochówku jakimiś elementami polityki pomnikowej – oświadczył prezydencki minister.

Krzysztof Szczerski dodał, że nie wyobraża sobie takiej postawy Polski wobec jakiegokolwiek kraju Europy, zwłaszcza w latach 90., gdy to my zabiegaliśmy o wsparcie Zachodu.

– Ukraińska polityka popełnia tu, moim zdaniem, ogromny polityczny błąd. Nie rozumiem, dlaczego władze w Kijowie pozwalają na tego typu działania – powiedział Szczerski.

– Prezydent Andrzej Duda przed istotną, najbliższą wizytą na Ukrainie waży trzy strony polsko-ukraińskich relacji: z jednej strony wspólny strategiczny interes, z drugiej dwa społeczeństwa, które się zbliżyły do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej oraz z trzeciej – zupełnie niezrozumiałą antypolską politykę ukraińskich instytucji – oświadczył Szczerski.

https://www.magnapolonia.org/szczerski- ... azny-blad/

A po co Pan prezydent tam w ogóle jedzie skoro Szef MSZ Ukrainy powiedział, że będą bronić Wiatrowycza. Na co liczy Duda?
Na górę

Postautor: Gość » 28 lis 2017, o 02:29

Ukraińcy będą próbowali wykorzystać tę wizytę do swoich celów? – Na sto procent tak będzie. Przypomnę, jak dał się wrobić Bronisław Komorowski, który jako prezydent RP gościł w Radzie Najwyższej Ukrainy, był poklepywany po ramieniu, a kiedy opuścił Werchowną Radę, dokładnie w tym samym dniu ukraiński parlament przyjął uchwałę, uznając za „bojowników o wolność i niezależność Ukrainy” m.in. członków OUN-UPA, odpowiedzialnej za mordy na Polakach. Obawiam się, że przedstawiciele ukraińskich władz jak Szeremeta czy Wiatrowycz i im podobni mogą chcieć wykorzystać prostolinijność naszego prezydenta, bo to są cyniczni, bezwzględni ludzie, którzy rozumieją tylko język siły. Jeśli chcemy zachować język dyplomacji, to na pewno nie z tą nacją. Póki co to Ukraińcy są od nas zależni, a nie odwrotnie. Dlatego rozmawianie de facto z naszym wrogiem, z potomkami morderców naszych rodaków, którzy nie chcą się przyznać do popełnienia zbrodni ludobójstwa, nie ma sensu.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/ ... w.facebook
Na górę

Postautor: Gość » 29 lis 2017, o 13:44

17 listopada Konstiantyn Jelisejew – zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy – oświadczył, że podczas spotkania Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów Polski i Ukrainy w Krakowie uzgodniono, iż strona polska będzie dążyć do odbudowy i legalizacji upamiętnień UPA na terenie Polski. Oświadczenie to jest o tyle zdumiewające, że w oficjalnym komunikacie wydanym po spotkaniu w Krakowie nie poruszono sprawy pomników UPA [6]. Kancelaria Prezydenta zaprzeczyła słowom Jelisejewa [7]. Jednakże w odpowiedzi na jej dementi głos zabrał ambasador Andrij Deszczyca, który w wywiadzie dla agencji Ukrinform stwierdził, że strona polska zgodziła się podczas rozmów w Krakowie na odnowienie „ukraińskich miejsc pamięci na terenie Polski, które stały się celami aktów wandalizmu od 2014 roku”, czyli nielegalnych pomników UPA [8].

Zatem – albo Bircza na Grobie Nieznanego Żołnierza, albo pomniki UPA na Podkarpaciu. Trzeciej możliwości nie ma. Cała ta sprawa pokazuje, że obóz rządzący w swojej polityce ukraińskiej i polityce historycznej miota się od ściany do ściany i faktycznie zapędził się już w ślepy zaułek.
Jeśli chodzi o stronę historyczną sprawy Birczy, to należy podkreślić, że wbrew twierdzeniom neobanderowskiej historiografii miejscowości tej nie broniło ani UB, ani NKWD. Po stronie polskiej ataki UPA odpierali żołnierze 9. DP, 12. DP i 17. DP, wśród których było wielu weteranów 27. Wołyńskiej DP AK, a także funkcjonariusze MO, wśród których było wielu byłych żołnierzy AK i BCh.

http://anonymouse.org/cgi-bin/anon-www. ... ka.pl/1407
Na górę


Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”