Re: Pomnik Pamięci Ofiar OUN-UPA w Tomaszowie
: 7 sty 2018, o 01:02
"Bezczelność dawnych oprawców, czy naiwność Polaków? Jedno i drugie. Do dziś nie mieści się w głowie, że kaci naszych dziadków znaleźli potem ocalenie pod polskimi skrzydłami.
Zdumiewające są historie ludzi, którzy najpierw byli mordercami Polaków, a potem w desperackiej ucieczce przed sowietami chowali się za polskimi plecami. Tupetu im na ogół nie brakowało, choć nie zawsze mieli szczęście.
Na ironię losu zakrawa fakt, że również Dmytro Doncow, główny ideolog zbrodniczego ukraińskiego nacjonalizmu, przyszedł do ambasady polskiej w Bukareszcie, gdzie spotkał Jerzego Giedroycia i gdzie wydano mu polski paszport, który pozwolił Doncowowi wydostać się przez amerykańską strefę okupacyjną do Kanady.
Nieprzypadkowo też słynny współtwórca zbrodniczego ruchu ukraińskich nacjonalistów Stefan Bandera mieszkał po wojnie w Monachium, w amerykańskiej strefie okupacyjnej, pod polskim nazwiskiem Stefan Popiel.
W ówczesnej sytuacji bardzo wygodne było podawanie się na Zachodzie za Polaka, przedstawiciela narodu wyjątkowo zasłużonego w wojnie, który na skutek ustaleń jałtańskich nie może wrócić do domu. Państwa alianckie musiały tych Polaków wkalkulować w koszt dokonanej przez siebie zdrady naszej niepodległości."
Zdumiewające są historie ludzi, którzy najpierw byli mordercami Polaków, a potem w desperackiej ucieczce przed sowietami chowali się za polskimi plecami. Tupetu im na ogół nie brakowało, choć nie zawsze mieli szczęście.
Na ironię losu zakrawa fakt, że również Dmytro Doncow, główny ideolog zbrodniczego ukraińskiego nacjonalizmu, przyszedł do ambasady polskiej w Bukareszcie, gdzie spotkał Jerzego Giedroycia i gdzie wydano mu polski paszport, który pozwolił Doncowowi wydostać się przez amerykańską strefę okupacyjną do Kanady.
Nieprzypadkowo też słynny współtwórca zbrodniczego ruchu ukraińskich nacjonalistów Stefan Bandera mieszkał po wojnie w Monachium, w amerykańskiej strefie okupacyjnej, pod polskim nazwiskiem Stefan Popiel.
W ówczesnej sytuacji bardzo wygodne było podawanie się na Zachodzie za Polaka, przedstawiciela narodu wyjątkowo zasłużonego w wojnie, który na skutek ustaleń jałtańskich nie może wrócić do domu. Państwa alianckie musiały tych Polaków wkalkulować w koszt dokonanej przez siebie zdrady naszej niepodległości."