"...Jak dobrze żyć w przeświadczeniu że siadając do wigilijnego stołu, szyby z okien nie wylecą z hukiem, ani do domu nie wpadną bandyci. Jak dobrze nie martwić się czy jeśli pójdziemy na pasterkę to wrócimy z powrotem żywi. Jak dobrze, że nie musimy martwić się kładąc się spać o to czy nie przyjdą po nas, by nas zamordować tylko za to, że jesteśmy Polakami..."
Badacze ukraińskiego nacjonalizmu wskazują na neopogański charakter tej ideologii. Już motto dekalogu ukraińskiego nacjonalisty, skierowane do „Ducha odwiecznej walki” zamiast do Boga, świadczyło, że ounowcy odrzucili chrześcijańską etykę. Szokująca treść tego dekalogu nie pozostawiała wątpliwości co do ich zbrodniczych zamiarów. Inne dzieła nacjonalistów tylko potwierdzają, że szykowali się oni do zgotowania piekła na ziemi.
Hryhorij Chomyszyn, greckokatolicki metropolita ze Stanisławowa, którego można bez żadnej przesady nazwać ukraińskim prorokiem wołającym na pustyni, przejrzał ukraiński nacjonalizm już 10 lat przed banderowskim ludobójstwem:
[…]Nacjonalizm ten należy uważać za największą aberrację umysłu ukraińskiego, za coś gorszego od pogaństwa (...) nacjonalizm począł u nas przybierać cechy ducha pogańskiego, albowiem wprowadza pogańską etykę nienawiści, nakazując nienawidzić wszystkich, którzy są innej narodowości. (...) Co gorsza na tle nacjonalizmu ukraińskiego pojawiły się oznaki pewnego rodzaju satanizmu[…]
Niestety wielu zachodnich Ukraińców nie posłuchało Chomyszyna. Bardziej od niego woleli słuchać swoich nacjonalistycznych przewodników duchowych. Jak bardzo byli ci przewodnicy zdemoralizowani, oraz w jakim stopniu kierowali się zimną kalkulacją, a w jakim psychopatyczną skłonnością do czynienia zła – to powinno znaleźć swojego badacza.
Pomijając zdziczale pogańskie bestialstwo ,żeby mordować przy świątecznym stole -bądź co bądź - braci w wierze, ale dodatkowo te planowane mordy w Wilię grekokatolickiej Pokrowy -to przypomina starożytne pogańskie obrzędy ofiarne !
http://www.fronda.pl/blogi/prawda-o-nob ... 23759.html