Pomnik Pamięci Ofiar OUN-UPA w Tomaszowie

Sugestie oraz uwagi do władz miasta, powiatu i gminy.

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 13:20

Zbrodnia ukraińska w Korościatynie - 28 lutego 1944 r. Dziś przypada jej rocznica.

Warto dodać, że ciała były tak zmasakrowane, iż na wspomnianą liczę 156 zabitych tożsamość udało się tylko 117 ofiarom.

http://prawy.pl/27478-zbrodnia-ukrainsk ... i-dziecko/


WOŁYŃ - zapomniane ludobójstwo

https://www.youtube.com/watch?v=IKxWYu6W-aY
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 13:26

Rzymkowski: Sponsorzy odmawiają wsparcia finansowego filmowi "Wołyń”

https://www.youtube.com/watch?v=gg3pMQOAbn4
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 17:09

28 lutego 1944 r. banda UPA, oddziały SS Galizien i ukraińscy chłopi dokonali masakry polskiej ludności zamieszkałej we wsi Huta Pieniacka, w II RP wchodzącej w skład województwa tarnopolskiego. Zostało bestialsko zamordowanych od 800 do 1200 Polaków.

W Hucie Pieniackiej ukraińscy zbrodniarze spalili 172 gospodarstwa. Ludność składającą się z dzieci, kobiet i starców palono żywcem. Do uciekających strzelano. Skala mordu i okrucieństwa była przerażająca

http://polskaniepodlegla.pl/wydarzenia/ ... w.facebook

Wielu z ukraińskich esesmanów, mordujących mieszkańców Huty Pieniackiej spoczywa dziś w Panteonie Chwały Dywizji "SS-Galizien", znajdującym się koło Brodów. Wyrżnięci Polacy w Hucie Pieniackiej spoczywają w zbiorowej mogile, a każde złożenie na niej wieńców budzi wściekłość postbanderowskich środowisk.
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 19:26

Trudno sobie wyobrazić, że w cywilizowanych państwach, które podkreślają swoje strategiczne partnerstwo, nie można uzgodnić przeprowadzenia ekshumacji i godnego pochówku - powiedział w Jedynce o ludobójstwie Wołynia Tadeusz Samborski, znawca tematyki kresowej.

Na Wołyniu jest 1500 miejsc w których do dołów w ziemi wrzucono pomordowanych Polaków. Zdaniem Samborskiego dramat polega na tym, że tych miejsc się nie szuka. – To jest sprawa honoru narodu i państwa polskiego. Czy jesteśmy w stanie zadbać o to, by szczątki naszych przodków godnie pochować, czy nadal będą bezczeszczone? - zastanawiał się Samborski.

Samborski przyznał, że wiedza na temat ludobójstwa na kresach wschodnich jest niewielka, bo jego ofiarami była ludność wiejska, ludzie prości. - Nie pozostawili po sobie dorobku pisarskiego i wspomnień - powiedział. Poza tym był czasy politycznie niesprzyjające tej pamięci. - Teraz prawda powinna się przebić. Nie powinna być relatywizowana, a oddawać faktyczny stan wiedzy z tamtych lat. Zakłamywanie rzeczywistości powoduje, że nigdy nie dojdziemy do porozumienia - podkreślił Samborski.

http://www.polskieradio.pl/7/179/Artyku ... pojednania
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 19:43

"Trudno wierzyć Polakom, gdy twierdzą, że w sprawie Katynia czy wypędzeń chodzi im tylko o prawdę, nie o politykę, skoro w stosunkach z Ukrainą jednoznacznie rezygnują z prawdy właśnie w imię polityki"

Na Ukrainie, mimo piszczącej biedy, znajdują się coraz to nowe fundusze na stawianie
pomników Banderze i innym zbrodniarzom oraz rośnie popularność neofaszystowskiej partii
„Swoboda" jawnie odwołującej się do światłych tradycji rezunów Doncowa. Bezczelnie
zakłamywana jest historia OUN i UPA oraz eksterminacji na Wołyniu

Kiedy to się dzieje, co robi państwo polskie? Oczywiście, pod rządami elity, dla której rocznica
Bitwy Warszawskiej jest przede wszystkim okazją do czczenia pamięci bolszewickich
najeźdźców, a troska o suwerenność narodową „ciemnotą i zaściankowością" nie protestuje
przeciwko temu w najmniejszym stopniu. Co więcej, w wydawanym w Polsce ukraińskim piśmie
„Nasze Słowo" czytać możemy podobne do głoszonych na zachodniej Ukrainie kłamstwa o
dobrych banderowcach i rzekomej symetrii polskich i ukraińskich zbrodni podczas wojny. (...) W
istocie - jak można wnosić z „Naszego Słowa" - sto tysięcy mieszkańców Wołynia musiało się
wymordować same, po to, żeby dziś nienawistni potomkowie niedobitków mogli perfidnie
obciążać za swe winy bohaterów z UPA i SS „Galizien".
Nie zwracałbym może Państwa uwagi na te brednie, gdyby nie fakt, że tygodnik „Nasze Słowo"
dotowany jest z naszych podatków, w ramach patronowania przez rząd III RP mniejszości
ukraińskiej.
Sytuację, w której państwo polskie nie tylko nie przeciwdziała propagandowej
ofensywie ukraińskich neofaszystów, ale jeszcze ich dotuje, jest doprawdy skandalem
na który brakuje w uprzejmym języku odpowiedniego określenia.

http://www.pis.tczew.pl/component/conte ... nderyq.pdf
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 20:08

Pana dziadek, Leopold Dębski, był lekarzem, leczył biednych ludzi. Ożenił się z Ukrainką, Anisją Czemierkin. Mimo to i on, i jego żona zostali zabici. W filmie dokumentalnym Agnieszki Arnold pt. „Oczyszczanie” z 2003 r., który dokumentuje podróż pana i pana mamy do Kisielina, jest rozmowa z sąsiadami panna dziadków. Pamiętają ich, chwalą, mówią, że byli dobrymi ludźmi…

Mama zapytała: „To dlaczego go zamordowaliście?”. Usłyszała wtedy: „Tak było trzeba”. „A nas też, gdyby trzeba było, zamordowalibyście?”. Odpowiedzieli, że tak.

http://www.tvp.info/11746447/o-planowan ... a-polakami

Na Wołyniu było 16 procent Polaków, czyli proporcjonalnie niewielka grupa. I to oni stali się celem czystki etnicznej.

Silna armia UPA hołdowała zasadzie braku skrupułów i bezwzględności. Mówili, że humanitaryzm i moralność trzeba położyć na ołtarzu wielkiej Ukrainy. Naród miał być silny, mocny, jednolity i okazało się, że byli silni na Wołyniu, tam gdzie była garstka Polaków, głównie kobiet, starców i dzieci . Polscy mężczyźni najpierw poszli do wojska polskiego walczyć z Niemcami, byli wywożeni m.in. na Syberię. Rosjanie zabierali wszystkich – wojskowych, urzędników, nawet niepiśmiennych gajowych. Była totalna eksterminacja. Młodych mężczyzn sowieci brali też do wojska.

Porównanie banderowców z UPA do zwierząt uwłacza tym ostatnim; żadne zwierzę nie zadaje swym ofiarom tylu cierpień.-L.Makowiecki

Nie chcąc kończyć tak miłego spotkania, poprosiłem kierowcę o dłuższy postój. Wracając, szedłem wprost za Ukraińcami i usłyszałem bardzo szczególne słowa: „Jeb ich mać, Lachy pryjechali, mogiłek szukają”.

http://30-06.salon24.pl/522407,jeb-ich- ... ek-szukaja
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 21:45

Niektórym mediom zdarza się coraz częściej nazywać morderców z UPA „żołnierzami”. Jak Polaków spod Monte Cassino. Nawet gdyby za „żołnierzy” uznać SS-manów Hitlera to i oni mogliby się poczuć dotknięci takim porównaniem…

Kiedyś w rozmowie z prof. Pawłem Wieczorkiewiczem nazwałem członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów „faszystami”. Żartobliwie przywołał mnie do porządku: „Panie Aleksandrze, proszę nie obrażać włoskich faszystów”. Nawet Adolf Hitler nie żądał od członków SS – jak robili to banderowcy – by mordowali swoje żony, jeśli były „niepewne” rasowo – dodał. Na podobne bestialstwa, jak UPA, stać było co najwyżej NKWD, np. wobec polskich więźniów na Kresach, jednak nawet sowieccy czekiści nie robili tego aż tak powszechnie.

http://kresy24.pl/53239/zolnierze-upa-wolne-zarty/
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 22:30

W 2013 roku jakoś wszyscy pamiętali o zwyrodnialcach z UPA

Interpelacja nr 13569

do ministra kultury i dziedzictwa narodowego

w sprawie upamiętnienia 70. rocznicy rzezi wołyńskiej

W 2013 r. przypada 70. rocznica czystek etnicznych, jakich dopuścili się ukraińscy szowiniści tworzący oddziały UPA oraz wspomagająca ich miejscowa ludność ukraińska na Polkach i Polakach zamieszkujących w 1943 r. tereny, które w okresie II Rzeczypospolitej Polskiej stanowiły obszar województwa wołyńskiego. Wydarzenia te funkcjonują obecnie pod zbiorczą nazwą rzezi wołyńskiej.

Według niekwestionowanych przez historyków danych wskutek rzezi wołyńskiej od początku 1943 r. do wiosny 1944 r. członkowie UPA i ich pomocnicy zamordowali nie mniej niż 40 000 Polek i Polaków, choć wiarygodne są również dane o znacznie wyższej liczbie ofiar. Polki i Polacy, głównie starcy, kobiety, dzieci, ginęli mordowani z wyrafinowanym okrucieństwem, często bestialsko okaleczani przed śmiercią; kobiety, a nawet dziewczynki, były gwałcone w sposób noszący znamiona wyjątkowego zwyrodnialstwa i sadyzmu. Po wymordowaniu ludności polskiej ich domy oraz obejścia były doszczętnie grabione, a następnie palone. Doprowadziło to do całkowitego zniszczenia niejednej polskiej wsi i osady na Wołyniu.

Głównym i faktycznie jedynym motywem ukraińskich szowinistów spod znaku UPA, który popchnął ich do zbrodni określanej mianem rzezi wołyńskiej, było dążenie do zupełnej depolonizacji ziem, na których zamierzali stworzyć jednolite narodowościowo państwo ukraińskie. Wymaga podkreślenia, że ideologia UPA zakładała politykę ludobójczych czystek etnicznych, bazując w tym zakresie m.in. na poglądach sformułowanych przez D. Doncowa w jego publikacji ˝Nacjonalizm˝. Książka ta zawiera apoteozę przemocy, ksenofobii, rasizmu oraz darwinizmu społecznego, tak bliskich wszak ludobójczej doktrynie niemieckiego nazizmu.

Zarówno skała zbrodni popełnionych przez formacje UPA i ich pomocników na polskiej ludności Wołynia w latach 1943-1944, jak również motyw jej inspiratorów i sprawców znajdujący oparcie w antyludzkiej ideologii opartej na nienawiści do drugiego człowieka pozwalają stwierdzić, iż rzeź wołyńska wyczerpuje znamiona ludobójstwa, czystki etnicznej ukierunkowanej na biologiczne wyniszczenie osób narodowości polskiej.

Pomimo tego zarówno w okresie PRL, jak również po 1989 r. problem ukraińskich zbrodni na Polkach i Polakach stanowił swoistą białą plamę polskiej historii. Co więcej, wśród pojawiających się na ten temat publikacji prezentowane były nawet całkowicie kontrfaktyczne stwierdzenia, iż wskazane powyżej czystki etniczne dokonane przez ukraińskich szowinistów stanowiły uzasadniony odwet za politykę II Rzeczypospolitej Polskiej, a nawet tłumienie buntów kozacko-chłopskich w okresie I Rzeczypospolitej. Doprowadziło to do swoistej deformacji sposobu postrzegania i relatywizacji zbrodni, jakich dopuściła się UPA i jej sprzymierzeńcy na polskiej ludności Wołynia, a nawet zacierania się świadomości o rzezi wołyńskiej w polskim społeczeństwie. Z opublikowanych, powszechnie dostępnych informacji wynika, iż podczas badania przeprowadzonego przez OBOP w 2003 r. aż 49% ankietowanych Polaków nie miało żadnej wiedzy na ten temat, a jedynie 14% deklarowało znajomość problemu.

Świadczy to o poważnej skali niedoinformowania, w szczególności wśród przedstawicieli młodego pokolenia Polek i Polaków, o ważnym, bolesnym elemencie naszej historii najnowszej. Przypominanie oraz propagowanie informacji o rzezi wołyńskiej nie ma wymiaru wyłącznie martyrologicznego, a tym bardziej charakteru hołdowania etosowi klęski. Takie stawianie sprawy stanowi niedopuszczalne zbagatelizowanie, zwulgaryzowanie problemu, uwłaczającego czci pomordowanych przez ukraińskich szowinistów Polek i Polaków.

Propagowanie pamięci o tych wydarzeniach może bowiem nie tylko przyczyniać się do umacniania poczucia wspólnoty narodowej z relatywnie nielicznymi skupiskami naszych rodaków, którzy po 1945 r. pozostali na terenach tworzących dziś Ukrainę, lecz również znacząco przyczyniać się do budowania i umacniania przyjaznych relacji polsko-ukraińskich, a nawet wspierania procesów demokratyzacyjnych na Ukrainie oraz dążeń tego państwa do członkostwa w strukturach europejskich. Jest to szczególnie istotne obecnie, mając na uwadze sytuację, w jakiej znajduje się Ukraina po ostatnio przeprowadzonych tam wyborach parlamentarnych. Wymaga bowiem podkreślenia, iż w ich wyniku znaczącą pozycję osiągnęły środowiska polityczne otwarcie odwołujące się w swoich programach i retoryce do szowinistycznych ˝tradycji˝ UPA, co manifestują podczas swoich marszy organizowanych w ukraińskich miastach. Taka sytuacja musi budzić zaniepokojenie i wymaga podjęcia działań zaradczych. W takiej sytuacji obiektem szczególnej troski powinny być: sytuacja Polaków i Polek zamieszkujących obecnie na Ukrainie, wyrażająca się w zapewnieniu im stosownej pomocy materialnej, oraz kultywowanie swojej narodowej tożsamości.

http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/Interp ... y=18FD45AB
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 22:49

Ukraińscy nacjonaliści w nienawiści szkolili się w czasie II wojny światowej kolaborując z Niemcami w ramach jednostek SS Galizien, pełniąc funkcję strażników obozowych, a także masowo mordując Żydów. Kiedy Niemcy zorientowali się, że banderowcy odgrywają w niemieckiej policji znaczącą rolę, chcieli się ich pozbyć. Nie doszło jednak do tego, nacjonaliści zdezerterowali i zaczęli działać na własną rękę. Wtedy zaczęła się na Kresach rzeź na wielką skalę.

To już nie byli ludzie, tylko maszyny do zabijania

Postawieniem krzyży na mogiłach upamiętniono na razie zaledwie ok. 140 – 150 miejsc. Tymczasem miejscowości, w których zginęli Polacy, było ok. 1500

http://wpolityce.pl/polityka/160492-kie ... na-kresach
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 23:06

- Banderowcy mordowali tak, żeby zadać jak największe cierpienie - tak zbrodnię wołyńską wspomina świadek wydarzeń sprzed 70 lat płk Jan Niewiński. W 1943 roku dowodził obroną wsi Rybcza w powiecie krzemienieckim. 70 lat temu doszło do krwawych mordów. Na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45 zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii - i miejscową ludność ukraińską.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/70-lat-o ... enie/cp6nh
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2016, o 23:22

Rąbali nas jak kury na klocu... - Mordy UPA i OUN.

Historia, o której powinno się krzyczeć, aby wszyscy usłyszeli o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów z organizacji UPA i OUN, o mordach, których okrucieństwem nawet gestapowcy mogliby być przerażeni.

http://www.wykop.pl/ramka/1428175/rabal ... upa-i-oun/
Na górę

Postautor: Gość » 29 lut 2016, o 07:18

Miejsce mordu zyskało potem wśród okolicznych mieszkańców miano „trupiego pola". W Ostrówkach zginęło łącznie około 520 osób, z czego aż 246 stanowiły dzieci poniżej 14. roku życia. Wieś została doszczętnie splądrowana i spalona. Ale epilog tego dramatu nastąpił kilka godzin później. Wieczorem w pobliskim lesie Ukraińcy całymi rodzinami świętowali „udaną rzeź" alkoholem, jedzeniem i zabawami przy ognisku. W ten sposób w ciągu zaledwie kilku godzin zniknęła z mapy duża polska wieś i jej mieszkańcy. To była prawdziwa demonstracja ukraińskiego bestialstwa.

http://www.uwazamrze.pl/artykul/1027015 ... da-polakow
Na górę

Postautor: Gość » 29 lut 2016, o 10:49

Banda zwyrodnialców :roll:
Na górę

Postautor: Gość » 29 lut 2016, o 13:58

"W Lublinie stanie pomnik upamiętniający ofiary Wołynia

Wczoraj w intencji budowy pomnika w kościele p.w. Nawrócenia św. Pawła w Belżycach odbyła się Msza Święta.

– Wciąż jest grupa ludzi, która pamięta, która chce żyć prawdą historyczną po to, aby budować, a nie niszczyć. Wszyscy podejmujemy trud tej przemiany serca i przemiany życia. Chcemy pamiętać, chcemy przebaczyć, ale też chcemy, aby ci, którzy dokonywali tych straszliwych zbrodni również podjęli próbę nawrócenia i przemiany – mówił podczas homilii ks. Janusz Zań, proboszcz bełżyckiej parafii.

Podczas Eucharystii głos zabrał także inicjator budowy pomnika Zdzisław Kogucik. ,,Jesteśmy tutaj, żeby przerwać milczenie” – mówił.

– Z racji tego, żeby ta historia w końcu przestała milczeć, bo milczała 70 lat. To historia o Polakach, o rodakach, którzy oddali życie za to, że byli Polakami, że nie wstydzili się wiary chrześcijańskiej – zaznaczył Zdzisław Kogucik, inicjator budowy pomnika.

Jak zauważył Jacek Bury z Fundacji Niepodległości w Lublinie, pomnik mający upamiętnić ofiary ludobójstwa na Wołyniu, który niedługo stanie na terenie Lublina, będzie jednym z elementów wielkiej układanki, jaką tworzy polska pamięć historyczna.

– Ten pomnik jest elementem – takim puzzlem polskiej pamięci – tej wielkiej układanki, która została rozrzucona przez gehennę II wojny światowej i później przez komunizm. Pewnych elementów już się nie uda odtworzyć. Natomiast to, co zostało, to, co możemy zrobić, to jeździć tam na Wołyń, porządkować te cmentarze, przypominać o tym, a tutaj w Polsce zapalać znicze – mówił Jacek Bury."


Brawo. A w Rzeszowie się wystraszyli reakcji "braci". :roll:
Na górę

Postautor: Gość » 29 lut 2016, o 16:49

No. No. W Lublinie przecież ich pełno. Zobaczymy czy to się uda do końca
Na górę


Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”