O lepsze jutro Lubyczy Królewskiej

Sugestie oraz uwagi do władz miasta, powiatu i gminy.

Postautor: duszek » 28 cze 2017, o 11:42

tak się kończy zaklinanie rzeczywistości i utrzymywanie na siłę etatów, nie zwalniali sukcesywnie po jednej dwie osoby trzymali ile mogli, aż nagle ucho w dzbanie się urwało i trzeba było zwolnić 12 jednocześnie. Podobnie było z utrzymywaniem niskich cen za wodę, robili co mogli żeby było taniej nie podnosili po trochu, aż w końcu ucho puściło zewnętrzne przepisy przycisnęły i bęc szokujące dla Wszystkich podwyżki. Rzeczywistość jest okrutna w nieskończoność nie da się jej sztucznie kreować kiedyś berze górę.
Dziwne , skąd te spostrzeżenia . Panie ,które pracują 30-32 rok nie były przyjmowane przez ,,burmistrza'' .Skoro urywa się ucho to należy zacząć od osób, które przyjmowało się samemu na sztuczne etaty . Czyż nie taka powinna być kolejność !
Na górę

Postautor: Gość » 28 cze 2017, o 13:50

tak się kończy zaklinanie rzeczywistości i utrzymywanie na siłę etatów, nie zwalniali sukcesywnie po jednej dwie osoby trzymali ile mogli, aż nagle ucho w dzbanie się urwało i trzeba było zwolnić 12 jednocześnie. Podobnie było z utrzymywaniem niskich cen za wodę, robili co mogli żeby było taniej nie podnosili po trochu, aż w końcu ucho puściło zewnętrzne przepisy przycisnęły i bęc szokujące dla Wszystkich podwyżki. Rzeczywistość jest okrutna w nieskończoność nie da się jej sztucznie kreować kiedyś berze górę.
Dziwne , skąd te spostrzeżenia . Panie ,które pracują 30-32 rok nie były przyjmowane przez ,,burmistrza'' .Skoro urywa się ucho to należy zacząć od osób, które przyjmowało się samemu na sztuczne etaty . Czyż nie taka powinna być kolejność !
Otóż to. Zostawianie nowych "swoich", a zwalnianie doświadczonych na podstawie wymyślonych specjalnie kryteriów jest mocno podejrzane. Co do wody to śmiech przez łzy. Najdroższa woda w regionie bo co? Jakaś specjalna? Może uzdrawia, albo działa na potencję? :-)
Na górę

Postautor: Gość » 28 cze 2017, o 14:22

Gostku, większość zwolnionych pracowała niezgodnie ze swymi kwalifikacjami na zasadzie zasiedzenia, takie są przepisy. Np pan J.G. nie miał kwalifikacji już w 1991 r.zgodnych z wprowadzonymi przepisami. Na posiadanych kwalifikacjach mógł pracować tylko w szkole lubyckiej na zasadzie przepisu "kto miał ... to ma". Dla innego pracodawcy już kwalifikacji nie miał.Na dyrektora szkoły też nie miał i nie ma (trzeba mieć aktualne). Od tego czasu użył co użył i wreszcie mocno spóżniony zjazd.
Na górę

Postautor: Gość » 28 cze 2017, o 15:16

Gostku, większość zwolnionych pracowała niezgodnie ze swymi kwalifikacjami na zasadzie zasiedzenia, takie są przepisy. Np pan J.G. nie miał kwalifikacji już w 1991 r.zgodnych z wprowadzonymi przepisami. Na posiadanych kwalifikacjach mógł pracować tylko w szkole lubyckiej na zasadzie przepisu "kto miał ... to ma". Dla innego pracodawcy już kwalifikacji nie miał.Na dyrektora szkoły też nie miał i nie ma (trzeba mieć aktualne). Od tego czasu użył co użył i wreszcie mocno spóżniony zjazd.
PAN J.G. to nie wiekszosc. Jaki masz interes w tym by upokorzyć zwolnionych? Jakis uraz z dziecinstwa czy z bylej pracy?
Na górę

Postautor: Gość » 28 cze 2017, o 17:27

Nie jestem jakimś specjalistą ale wydaje mi się, że każda gmina powinna mieć zatwierdzony plan wieloletni w którym obejmuje się możliwe przychody i wg. nich planuje wydatki. U nas robi się wszystko na wariackich papierach a po latach budzą się z ręką w nocniku. Jeszcze mam pytanko. Czy ktoś się orientuje czy nasza gmina ma zatwierdzony plan zagospodarowania przestrzennego?
Na górę

Postautor: Gość » 28 cze 2017, o 17:51

Ciekawy wniosek wypływa z tekstu "Dysydenta" (zapewne prawnika) zamieszczonego pod filmem z Wojewodą - "... chłopina (chyba Wojewoda) zaplątał się w logice co do oceny nieodwoływalności uprawomocnionej decyzji unieważniającej wybór dyrektorki z roku 2015 dając prawo odwołania po ponownym powołaniu na podstawie tych samych przesłanek z ignorowaniem wyroku, który - jego słowa - " się uprawomocnił", czyli prawo odwołania utracił." Z tego wynika, że Wojewoda dobrze myślał tylko nie powiedział, że ponowne powołanie nastąpiło na podstawie nowych, znanych mu przesłanek. Czyli prawnie dopuszczalnie, z powodu nowego stanu faktycznego - stąd burmistrz będzie miał prawo do zaskarżenia do WSA.
Więc w 2015 Ziembińska miała uprawnienia czy nie? A jesli miała to dla czego wójt się wówczas nie odwołał lecz ogłosił nowy konkurs? I wreszcie, po tym ostatnim konkursie, który został unieważniony ale był, czemu nie ogłosił kolejnego tak , by objęła ona dyrektorstwo zamiast robić z niej PO a w maju czary mary i znowu staje się dyrektorką? I jeszcze jedno. Według niektórych PO można powołać z w- ce dyrektora. Czy normalne jest , że u nas obejmuje tę funkcję była dyrektor? Niech mi ktoś to wszystko wytlumaczy, bo nie wiem czy ja głupia jestem, czy też w tej gminie jakieś dziwne zwyczaje panują.
Na górę

Postautor: wako » 28 cze 2017, o 22:44

Ciekawy wniosek wypływa z tekstu "Dysydenta" (zapewne prawnika) zamieszczonego pod filmem z Wojewodą - "... chłopina (chyba Wojewoda) zaplątał się w logice co do oceny nieodwoływalności uprawomocnionej decyzji unieważniającej wybór dyrektorki z roku 2015 dając prawo odwołania po ponownym powołaniu na podstawie tych samych przesłanek z ignorowaniem wyroku, który - jego słowa - " się uprawomocnił", czyli prawo odwołania utracił." Z tego wynika, że Wojewoda dobrze myślał tylko nie powiedział, że ponowne powołanie nastąpiło na podstawie nowych, znanych mu przesłanek. Czyli prawnie dopuszczalnie, z powodu nowego stanu faktycznego - stąd burmistrz będzie miał prawo do zaskarżenia do WSA.
Więc w 2015 Ziembińska miała uprawnienia czy nie? A jesli miała to dla czego wójt się wówczas nie odwołał lecz ogłosił nowy konkurs? I wreszcie, po tym ostatnim konkursie, który został unieważniony ale był, czemu nie ogłosił kolejnego tak , by objęła ona dyrektorstwo zamiast robić z niej PO a w maju czary mary i znowu staje się dyrektorką? I jeszcze jedno. Według niektórych PO można powołać z w- ce dyrektora. Czy normalne jest , że u nas obejmuje tę funkcję była dyrektor? Niech mi ktoś to wszystko wytlumaczy, bo nie wiem czy ja głupia jestem, czy też w tej gminie jakieś dziwne zwyczaje panują.
Przekładam tekst "Dysydenta" na język potoczny.Logicznie prawomocnej decyzji Wojewody nie można odwołać a zatem konkurs z 2015 roku jest martwy i nie można do niego wracać bez wyjścia na jaw nowych, nieznanych wojewodzie faktów, które miały wpływ na konkurs. W tej sytuacji (burmistrz powołuje w 2017 roku dyrektora na podstawie konkursu z 2015 roku) wojewoda powinien zaskarżyć to do prokuratora bo to narusza art.231 &1 kodeksu karnego (przekroczenie uprawnień), sprawa w sądzie karnym ( a nie w WSA) i burmistrz wraz z dyrektorką zjazd ze stanowisk. Natomiast Wojewoda ( jakby nie znał prawa) twierdzi, że to nowe powołanie dyrektorki z 2017 roku unieważni i ewentualnie sprawę rozstrzygnie WSA. Dysydent twierdzi, że z wywodów Wojewody wynika, że logiczne jest, że wojewoda powinien sprawę skierować do prokuratora a nie dawać jakąkolwiek szansę burmistrzowi na obronę w WSA. I tak powinno być. Tylko, że wojewoda wiedział ( a nie powiedział), że nowe powołanie dyrektorki zostało podjęte na podstawie wyjścia na jaw nowych przesłanek ( świadectwo i opinia MEN) i sprawa konkursu z 2015 roku wróciła do punktu wyjściowego, stąd wojewodzie została droga do WSA, gdzie nie ma szans. Natomiast po wyjściu na jaw nowych w/w przesłanek burmistrz musiał powołać na nowo dyrektorkę ( a miał ułatwione zadanie bo nie musiał nikogo odwoływać) bo inaczej groził mu art.231 &2 kodeksu karnego (niedopełnienie uprawnień), prokurator, sąd karny i zjazd ze stanowiska a dyrektorkę p.B.Ziembińską musiałby powołać nowy burmistrz. Tyle na razie bo idę spać.
Na górę

Postautor: Gość » 28 cze 2017, o 23:30

jest lipa i dziadostwo. Ten Niby wojewoda co on tu robił? Chciał rozstrzelać publicznie dyrektorkę i sołtysa tej wsi, co to się burmistrzem nazwał. To jest walka o kasę i władzę, a PiS w tym T. W. wojtek nie popuszczą. Skoro szkoła staje na nogi, to nie powinno się dyrektorki niszczyć, ale zniszczą. Głupotą było zwalnianie aż tylu ludzi. Niech to sołtys bierze na siebie, nie dyrektorka. Nie bronię tej Pani, bo mnie to nie interesuje. Są jakieś zasady i prawo, którego ktoś zdaje się nadużywa. Inni też nadużywają społecznej cierpliwości. Jak mamy być społecznością lokalną?
Na górę

Postautor: wako » 29 cze 2017, o 16:43

Ciąg dalszy wyjaśnień. W stanie na dzień dzisiejszej wiedzy B. Ziembińska miała kwestionowane kwalifikacje do pracy w świetlicach szkolnych i internatach gimnazjum mi zawodowych szkół zasadniczych na podstawie świadectwa ukończenia kursu kwalifikacyjnego z dnia 9 lipca 2009 roku, a więc w dniu konkursu 29.06.2015 r. Potwierdza to opinia MEN, organu który wydał rozporządzenie o wymaganych kwalifikacjach nauczycieli. Kwestionowanie tej opinii przez Wojewodę, dr prawa jest kompromitujące i ma swoje podłoże, które zapewne wyjaśni w prokuraturze. Burmistrz nie odwołał się od decyzji Wojewody ze względów praktycznych - nie chciał wchodzić w spór z Wojewodą, uznał,że zorganizuje nowy konkurs, który ponownie wygra B.Ziembińska i będzie po sprawie. Okazało się, że nie wykazał należytej czujności ( dlaczego Wojewoda po 9-ciu miesiącach zainteresował się konkursem i wszczął postępowanie nadzorcze (kolejne pytanie dla prokuratora) a nie skierował go do WSA. Obudziły go przedstawicielki kuratorium podczas konkursu w dniu 14 lipca 2016 r. kiedy bezprawnie wykluczyły ( tym razem na szczęście dla B.Ziembińskiej). I tu też pole do popisu prokuratora. Dodatkowym punktem w ciągu tych bezprawnych zdarzeń jest zwolnienie z dniem 1.06.2016 roku B.Ziembińskiej ze stanowiska dyrektora szkoły, z rażącym naruszeniem prawa. Dyrektora szkoły można zwolnić w trakcie roku tylko w wyjątkowych okolicznościach, wyspecyfikowanych w art.38 ustawy o systemie oświaty : prawomocne skazanie za przestępstwo, złapanie przez policję na gorącym uczynku (kradzież, nielegalny handel itp)godzącym w godność nauczyciela lub opuszczenie ze względów zdrowotnych ponad 182 dni w roku szkolnym, nieprawidłowości w zarządzaniu finansami szkoły. Aby zwolnić takiego dyrektora organ prowadzący szkołę (burmistrz) musi wystąpić o pisemną zgodę do kuratorium na zwolnienie ( oczywiście uzasadniając przyczynami wyżej wymienionymi). Takich przypadków B.Ziembińskiej nie można było przepisać i takiej zgody kuratorium nie było. Dlaczego kuratorium w obliczu tego bezprawia milczało, nie podjęło żadnych działań wyjaśniających (to też dla prokuratora). Po tym zwolnieniu dyrektorka stała się zwykłym nauczycielem tej szkoły.Po bezprawnym niedopuszczeniu B. Ziembińskiej do nowego konkursu, burmistrz musiał go unieważnić a stało się to pod koniec wakacji ( zadecydowała opinia MEN o kwalifikacjach) a ponieważ nie było czasu na nowy konkurs burmistrz powołuje zgodnie z przepisami na stanowisko dyrektora szkoły na okres nie dłuższy niż 10 miesięcy zastępcę dyrektora tej szkoły lub gdy to jest niemożliwe nauczyciela tej szkoły. Ponieważ 1 września 2016 roku nie było zastępców dyrektora (B.Ziembińska przytomnie dała nominacje zastępcom na rok, tj do 31sierpnia 2016 r), wygasły im nominacje to burmistrz mógł powołać na dyrektora nauczyciela tej szkoły a ponieważ B.Ziembińska była taką nauczycielką to ją powołał do 30 czerwca 2017 roku. Wszelkie skargi na to kierowane do władz wojewódzkich nie miały żadnych szans, wszystko było zgodne z prawem włącznie ze zwolnieniami nauczycieli, których zwodzi się obietnicą, że zostali bezprawnie zwolnieni bo dyrektorka została bezprawnie powołana na to stanowisko.
Powołując B.Ziembińską na pełnego dyrektora na podstawie konkursu z dnia 29.06.2015 r na podstawie nowych przesłanek naprawił swe liczne błędy ( tak teraz może nazywać swe dotychczasowe bezprawne działania) i przywrócił stan na 1.09.2015 roku. Wojewoda może to kwestionować ale i tak sprawa może trafić do WSA, tylko burmistrz Leszczyński jest w dużo lepszej sytuacji niż dwa lata temu - ma niepodważalne argumenty na uzasadnienie swej decyzji.
Na górę

Postautor: f16 » 29 cze 2017, o 17:01

"W stanie na dzień dzisiejszej wiedzy B. Ziembińska miała kwestionowane kwalifikacje do pracy w świetlicach szkolnych i internatach gimnazjum mi zawodowych szkół zasadniczych na podstawie świadectwa ukończenia kursu kwalifikacyjnego z dnia 9 lipca 2009 roku, a więc w dniu konkursu 29.06.2015 r."
Czy wykazała te kwalifikacje w dokumentacji konkursowej? Tak czy nie?
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 17:32

"W stanie na dzień dzisiejszej wiedzy B. Ziembińska miała kwestionowane kwalifikacje do pracy w świetlicach szkolnych i internatach gimnazjum mi zawodowych szkół zasadniczych na podstawie świadectwa ukończenia kursu kwalifikacyjnego z dnia 9 lipca 2009 roku, a więc w dniu konkursu 29.06.2015 r."
Czy wykazała te kwalifikacje w dokumentacji konkursowej? Tak czy nie?
Dam Ci dobrą radę! Nie wchodź w dyskusje z tym panem. Machina już ruszyła.
,,Nie wdawaj się w rozmowę z głupim. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem" .
Na górę

Postautor: jon snow » 29 cze 2017, o 17:46

oj to wako pomogłeś burmistrzowi, wyjaśniając wszystko co i jak
Na górę

Postautor: nou » 29 cze 2017, o 17:52

Wacko wie najlepiej byl w komisji konkursowej i widzial te dokumenty co jeszcze ich nie bylo ale mialy byc.Jest lepszym prawnikiem niz radcy wojewody bo w czasach jak byl nauczycielem to zamiast uczyc wf czytal kodeksy.Dzisiaj gdyby nie wczesniejsza emerytura bylby 13 albo1.no
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 18:05

wako a czego cie nie bylo na spotkaniu z wojewoda ? Bales sie jak burmistrz?
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 19:01

Wako ale Ty beznadziejne dowcipy opowiadasz.
Na górę


Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”