Duże emocje i trzy punkty dla Tomasovii.

W dniu dzisiejszym na stadionie OSiR w Tomaszowie Lubelskim rozgrywki IV ligowe zainaugurowali piłkarze Tomasovii, którzy w meczu derbowym dwóch drużyn z powiatu tomaszowskiego podejmowali Huczwę Tyszowce. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem naszego zespołu 2:1. Bramki dla podopiecznych Pawła Babiarza zdobyli Łukasz Mruk w 25 minucie (rzut karny) oraz Bartosz Iwanicki 66 minuta. Dla gości bramkę zdobył Damian Ziółkowski w 60 minucie.

Derby ziemi tomaszowskiej wywołały spore zainteresowanie wśród kibiców obu drużyn czego dowodem, jest frekwencja na trybunach, ponieważ na widowni zasiadło 600, a może nawet i więcej kibiców. Fani Tomasovii byli ciekawi gry swoich pupili pod wodzą nowego szkoleniowca Pawła Babiarza, dla którego to nie był jednak debiut na tym poziomie rozgrywek w roli trenera, ponieważ, po tym, jak trenerem przestał być Jacek Paszkiewicz obecny szkoleniowiec naszej drużyny, poprowadził „niebiesko-białych” w meczu przeciwko Polesiu Kock, z którym to zespołem Tomasovia zmierzy się już w najbliższą niedzielę. W tamtym meczu, który był rozgrywany 3 września 2016 roku tomaszowianie, pokonali na własnym boisku piłkarzy z Kocka 2:1 co mamy nadzieję jest dobrym prognostykiem przed niedzielnym starciem.

Faworytem środowego pojedynku byli piłkarze Tomasovii, lecz podopieczni trenera Marcina Łysia nie po to wchodzili do IV ligi, by sprzedać tanio skórę, a dodatkowo mecze derbowe zawsze wyzwalają w piłkarzach dodatkowe emocje, których na tomaszowskiej murawie nie zabrakło. Od pierwszej minuty zarysowała się optyczna przewaga gospodarzy i już w 9 minucie bramkarza Huczwy i zarazem wychowanka Tomasovii Pawła Jońca próbował pokonać Tomasz Kłos, lecz znakomita interwencja golkipera gości zapobiegła utracie gola. Pięć minut później na bramkę przyjezdnych uderzył Damian Rataj, ale ponownie górą był bramkarz z Tyszowiec. Podopieczni trenera Łysia najlepszą okazję na objęcie prowadzenia w pierwszej połowie mieli w 21 minucie, gdy po rzucie rożnym główkował Stanisław Anioł, lecz utracie gola przytomną interwencją zapobiegł stojący tuż przy słupku Miłosz Turewicz. Kibice zgromadzeni na trybunach czekali na gole i doczekali się pierwszej bramki w 25 minucie. Błąd przy wyprowadzaniu piłki spod własnego pola karnego popełnił Damian Okalski, któremu futbolówkę zabrał Maciej Żerucha, a następnie pobiegł w pole karne, gdzie został powalony przez Łukasza Kwarcianego i arbiter odgwizdał rzut karny. Piłkę na „wapnie” ustawił Łukasz Mruk, który nie zmarnował takiej szansy. Jednobramkowym prowadzeniem zakończyła się ta część.

Na drugą połowę trener gości posłał w bój najlepszego strzelca z poprzedniego sezonu w zamojskiej klasie okręgowej (49 goli!) Damiana Ziółkowskiego, co zdecydowanie wzmocniło poczynania w grze ofensywnej gości. „Turbo Ziółek” jak pieszczotliwie nazywają swojego super strzelca kibice w Tyszowcach, dał o sobie znać w 60 minucie, gdy oddał przepiękny strzał z dystansu, po którym piłka wylądowała w samym okienku bramki strzeżonej przez Piotra Waśkiewicza. Na szczęście dla kibiców Tomasovii trener Babiarz miał również atuty w swoich rękach w postaci Kacpra Nastałka i Bartosza Iwanickiego, których posłał na boisko. I właśnie ta dwójka zapewniła, jak się potem okazało zwycięstwo swojej drużynie. Pierwszy z wymienionych zawodników uciekł na lewym skrzydle Stanisławowi Aniołowi, wbiegł z futbolówką w pole karne i spod końcowej linii boiska przytomnie wycofał piłkę do tyłu, gdzie nadbiegał Bartosz Iwanicki, który nie zmarnował znakomitej szansy na gola dającego prowadzenie Tomasovii. W 72 minucie tomaszowscy kibice zamarli i to z dwóch powodów. Po rzucie wolnym wykonywanym z około 22 metrów Damian Ziółkowski oddał strzał, po którym piłka trafiła w słupek, ale w słupek i to głową uderzył również interweniujący kapitan zespołu Piotr Waśkiewicz, co oznaczało dla niego koniec meczu i wizytę w tomaszowskim szpitalu. Naszemu zawodnikowi życzymy oczywiście zdrowia.

Przerwa w grze trwała 5 minut i po jej wznowieniu zawodnicy Tomasovii przeprowadzili akcję, po której w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Kacper Nastałek, lecz przegrał ten pojedynek. Futbolówka jeszcze trafiła do Przemysława Orzechowskiego, jednak piłka po jego uderzeniu wylądowała na poprzeczce drużyny Huczwy. Mimo usilnych starań gości już do końca meczu wynik nie uległ zmianie i to piłkarze Tomasovii mogli się cieszyć z ciężko wywalczonych trzech punktów.

Następne spotkanie ligowe piłkarze Tomasovii rozegrają w najbliższą niedzielę w Kocku, gdzie o godz. 14:00 zmierzą się z Polesiem.

 

Tomasovia – Huczwa Tyszowce 2:1 (1:0)
gole: Mruk 25′ (karny), Iwanicki 66′ – Ziółkowski 60′

Tomasovia: Waśkiewicz (77′ Krawczyk) – Szuta , Smoła, Turewicz, Łeń – Krosman (61′ Iwanicki), Żerucha, Mruk,Orzechowski (80′ Raczkiewicz) – Kłos (58′ Nastałek), Rataj (90+4′ Dudziński)

Żółte kartki: Łeń, Kłos – Anioł, Materna

Sędziował: Sylwester Wuczko (KS Lublin)

Widzów: 600

 

źr. tomasovia.naszosir.pl