Cenny punkt z lekkim niedosytem. Chełmianka Chełm – Tomasovia 0:0

Chełmianka 036

Dobre spotkanie obejrzeli w sobotnie słoneczne popołudnie kibice Tomasovii, których drużyna w ramach XXI kolejki IV ligi lubelskiej podejmowała na własnym boisku lidera rozgrywek Chełmiankę Chełm. Niestety mimo dobrego spotkania widzowie nie zobaczyli tego, co jest najważniejsze w futbolu, czyli bramek.

Już w 2 minucie zrobiło się groźnie za sprawą drużyny z Chełma, kiedy to piłkarze Chełmianki rozegrali krótko rzut rożny, po którym Oleksij Prytuliak wyłożył piłkę na 18 metr Pawłowi Ulicznemu ten, będąc w dogodnej pozycji, oddał strzał, ale na szczęście źle trafił w piłkę i ta próba okazała się nieskuteczna. Dwie minuty później Tomasovia mogła ba, a nawet powinna prowadzić. Po przechwycie piłki w okolicach środkowej strefie boiska Krzysztof Zawiślak zagrał piłkę na prawe skrzydło do Karola Karólaka, ten wbiegł z nią w pole karne i oddał silne uderzenie, które odbił przed siebie golkiper gości Damian Drzewiecki wprost na 16 metr pod nogi Damiana Szuty, a ten, mimo że miał całą lewą stronę bramki pustą, niestety w nią nie trafił. Mimo wszystko była to bardzo dobra akcja naszego zespołu i jasny sygnał dla lidera, że lekko sobotniego popołudnia na pewno miał nie będzie. Ponownie groźnie pod bramką chełmian zrobiło się w 12 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w pole karne przez Karola Karólaka piłka odbiła się na przedpolu bramkowym, a następnie trafiła w głowę Michała Skiby, lecz niestety nie wylądowała ona w bramce przeciwnika. Kolejna dobra akcja „niebiesko – białych” miała miejsce w 15 minucie, kiedy to Ireneusz Baran wypuścił w bój Krzysztofa Zawiślaka, który wykorzystał swoją szybkość, jednak mając dogodną sytuację w polu karnym rywali zbyt lekko, uderzył i golkiper przyjezdnych nie miał najmniejszych problemów z obroną.

Chełmianka 041

W 22 minucie niebezpiecznie po rzucie rożnym zrobiło się pod bramką Tomasovii, gdzie po wrzutce najwyżej w polu karnym wyskoczył Jakub Niewęgłowski, ale futbolówka po jego uderzeniu głową poszybowała nad bramką. Odpowiedź podopiecznych trenera Sadowskiego nastąpiła 5 minut później, gdy po zagraniu Krzysztofa Zawiślaka pod pole karne Chełmianki przedarł się Karol Karólak, który przy próbie oddania strzału z 16 metrów w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońców rywali. Piłkarze z Chełma w pierwszej połowie, jeśli zagrażali już bramce Tomasovii to głównie ze stałych fragmentów gry tak jak, choćby w 30 minucie, kiedy to z rzutu wolnego uderzał Mateusz Kompanicki, po którego strzale z 30 metrów Patryk Rojek sparował futbolówkę na korner. Gdy boiskowy zegar wskazywał 34 minutę na indywidualną akcję prawym skrzydłem, zdecydował się Damian Szuta, który będąc w polu karnym, nie dostrzegł niepilnowanego przez obrońców Chełmianki Łukasza Mruka i zagrał piłkę do bliżej ustawionego Krzysztofa Zawiślaka, ale napastnik tomaszowian nie miał najwyraźniej swego dnia, jeśli chodzi o skuteczność i posłał piłkę wysoko nad bramką. Jeszcze przed przerwą, a dokładniej w 43 minucie piłkę z rzutu wolnego z lewej strony w pole karne wrzucił Karol Karólak do Łukasza Mruka, ale ten ostatni nie zdołał przeciąć tej wrzutki i pierwsza część zakończyła się wynikiem bezbramkowym. Mimo to piłkarzy Tomasovii udających się do szatni żegnały w przerwie brawa tomaszowskich kibiców.

Chełmianka 032

Druga część gry rozpoczęła się od dobrej okazji dla Tomasovii, która w 47 minucie wykonywała rzut rożny. Piłkę z lewego narożnika w pole karne wrzucił Karol Karólak, gdzie najwyżej wyskoczył Krzysztof Zawiślak niestety piłka po jego uderzeniu głową, poszybowała wysoko nad bramką gości. W 55 minucie tomaszowianie mogli mówić o sporym szczęściu. Futbolówkę na lewym skrzydle otrzymał Michał Budzyński, który na murawie pojawił się od początku drugiej połowy, po czym uciekł Marcinowi Żurawskiemu i mając przed sobą tylko Patryka Rojka, oddał uderzenie z dosyć ostrego kąta w kierunku dalszego słupka, ale na szczęście przestrzelił. Kolejne zagrożenie pod bramką Tomasovii miało miejsce w 62 minucie, kiedy to z 17 metrów uderzał Oleksij Prytuliak, jednak i ta próba okazała się nieskuteczna. Podopieczni trenera Sadowskiego nie zamierzali się poddawać i w 76 minucie Nazar Melnychuk wrzucił piłkę w pole karne, gdzie niezbyt fortunną interwencją popisał się Jakub Niewęgłowski, co próbował wykorzystać Krzysztof Zawiślak, lecz jego uderzenie głową po raz kolejny w tym meczu minęło przeznaczony cel, czyli bramkę. Sporo kontrowersji wśród kibiców wywołała sytuacja z 81 minuty, kiedy to Michał Wołos wyciął równo z trawą wychodzącego na czystą pozycję Ireneusza Barana za co, został ukarany żółtą kartką, choć gdyby arbiter wyciągnął bezpośrednią czerwoną kartkę na pewno, by się nie pomylił.

Chełmianka 182

Suma sumarum była to i tak druga żółta kartka tego zawodnika, więc musiał on przedwcześnie udać się do swojej szatni. Oczywiście, tomaszowianie próbowali natychmiast wykorzystać osłabienie rywali i chwilę później z rzutu wolnego uderzał Karol Karólak, ale jego uderzenie z 17 metrów poszybowało wysoko nad bramką. Piłkę „meczową” mieli, jednak chełmianie w drugiej z trzech doliczonych minut. Po faulu Michała Skiby, choć ten faul był mocno problematyczny, ponieważ nasz zawodnik bardziej nabił zawodnika gości Przemysława Banaszaka piłką w klatkę piersiową, niż go kopnął, ale arbiter uznał, że lewy obrońca „niebiesko-białych” miał za wysoko nogę. Futbolówkę z rzutu wolnego w pole karne wstrzelił Hubert Kotowicz, gdzie był Damian Falisiewicz, który znalazł się w dobrej pozycji do uderzenia, jednak ofiarna interwencja Arkadiusza Smoły zapobiegła ewentualnej utracie gola. Ostatecznie oba zespoły zdobyły po jednym punkcie i jest to cenny punkt, który trzeba uszanować, choć na pewno tomaszowianie mogą czuć pewien niedosyt, ponieważ jest to remis z lekkim wskazaniem na nich.

Po sobotnim spotkaniu piłkarze Tomasovii zajmują 5 lokatę w ligowej tabeli. Następny mecz nasz zespół rozegra w niedzielę 9 kwietnia w Żmudzi, gdzie ich rywalem będzie miejscowa Victoria. Ten mecz rozegrany zostanie o godz. 11:00.

*********

Tomasovia – Chełmianka Chełm 0:0

Tomasovia: Rojek – Karwan, Smoła, Żurawski, Skiba – Staszczak, Karólak, Mruk (75′ Kłos), Baran, Szuta (46′ Melnychuk) – Zawiślak

Żółte kartki: Szuta, Melnychuk, Skiba – Wołos, Kobiałka, Prytuliak, Jabkowski

Czerwona kartka: Michał Wołos 81′ (za drugą żółtą)

Sędziowie: Łukasz Szczołko (główny), Robert Brzozowski, Kamil Szczołko (asystenci) – KS Lublin

Widzów: 600